PositiveLife

Po ukończeniu kursu rozumiem lepiej siebie i innych.  Wiedza jest więc bezcenna, jeśli uświadamiamy sobie, że trwale i prawdziwie zmieniamy się na lepsze, a moim zdaniem w życiu właśnie o to chodzi.

Taka świadomościowa pigułka. Ćwiczenia na rozpoznawanie emocji, wyciszenie, afirmacje, uważność, analizę. Dla mnie kurs był chwilą na refleksję. A wszystko to w swoim tempie i za cenę połowy godziny psychoterapii (stawka warszawska).

Narzędzia zastosowane w kursie, które czasami przerabiałam kilka dni, żeby do głębi odkryć, o co chodzi, pozwoliły mi na nowe spojrzenie i dały siłę na dalszą drogę.

Moja historia:

Przez lata byłem całkowicie skupiony na pracy i budowaniu kariery. Każdy dzień był wyścigiem – kolejne projekty, kolejne cele, kolejne tytuły. Zapomniałem o tym, że oprócz bycia pracownikiem i liderem, jestem też mężem, ojcem i przede wszystkim – człowiekiem. Ciało traktowałem wyłącznie jako narzędzie do realizacji ambicji, nigdy jako przestrzeń, o którą powinienem zadbać.

Kiedy w moim życiu nałożyły się poważne problemy zdrowotne w rodzinie i kłopoty zawodowe, poziom stresu urósł do granic możliwości. Czułem, że staję się coraz trudniejszy – i dla bliskich, i dla siebie. Wtedy zdecydowałem się na kurs Strefa Mindfulness, z nadzieją, że znajdę w nim spokój i nauczę się żyć bardziej świadomie.

W wyniku praktyki zaleconej w jednym z modułów – ćwiczenia, które miało pomóc mi lepiej wsłuchać się w swoje ciało – wydarzyło się coś, co zmieniło moje życie. Wyczułem guza na jądrze. Badania potwierdziły nowotwór. To był moment ogromnego szoku, ale też wdzięczności – bo dzięki uważności udało się go wykryć stosunkowo wcześnie.

Dziś wiem jedno: uważność może uratować życie. Dla mnie mindfulness nie jest już tylko narzędziem do wyciszenia umysłu – to droga do lepszego kontaktu z samym sobą, do większej troski o zdrowie i o to, co naprawdę ważne.

Nie zdawałam sobie sprawy, że zmian mogę dokonać siedząc przy komputerze, w czasie dziecięcej drzemki, w zaciszu własnych kompleksów, którymi nie muszę się z nikim dzielić. To bezpieczna forma pracy nad sobą, z której można wyjść jako lepsza wersja siebie.

Wojciech Eichelberger jest jednym z najlepszych terapeutów w Polsce a być może w Europie. Jego ogromne doświadczenie i wiedza oraz charyzmatyczna osobowość sprawiają, że prowadzone przez niego szkolenia, kursy są nie tylko wartościowe, dające rzetelną wiedzę, ale i  jedyne w swoim rodzaju i długo zapadają w pamięć.

Gdy się rozwodziłem, to syn był mocno na mnie zły i nie było z nim kontaktu. Córka również była zła, jednak nasza potrzeba bycia blisko była tak silna, że córka chętnie spędzała ze mną czas. Nie bardzo wiedziałem wtedy, jak budować w takich okolicznościach naszą relację. Na warsztatach Marcina dowiedziałem się, jakie emocje i mechanizmy kierują zachowaniem córki. Teraz wiem, że córki są bardzo związane z ojcami, wydaje mi się, że niekiedy nawet bardziej niż synowie, i że ta relacja jest bardzo ważna. Wiem, że mam wpływ na zachowania, które potem widzimy u dorosłych kobiet.